Chcielibyśmy aby w tym miejscu pojawiły się wspomnienia, świadectwa osób, o naszej kochanej Zosi. Materiały prosimy przesłać na adres mmazurek@mmazurek.pl
Bogu niech będą Dzięki za naszą ukochaną Zosieńkę.Tak do Niej zawsze mówił Włodziu.Bogu niech będą Dzięki za rekolekcje wspólnie przeżyte i za te wszystkie spotkania w Naszej Wspólnocie.Zosieńko do zobaczenia w Domu Pana!
Lila i Piotr Pawłowscy
O jak przedziwne są Drogi Twoje Panie.
Droga Domowego Kościoła, jest jedną z nich, i na tę właśnie Drogę, zaprosiłeś nas przed dwudziestu siedmiu laty. Zrozumieliśmy szybko że jest to zaproszenie wyjątkowe, które można w całości przyjąć, bądź odrzucić. U początku naszej wędrówki spotkaliśmy wiele małżeństw, próbujących tak jak my podołać trudnym wyzwaniom ;Zasad Kościoła Domowego;
Pośród innych,spotkaliśmy Zosię i Włodzia Sadeckich. [Wszystko zaczęło się w parafii Ducha Świętego w Zielonej Górze].
W tym czasie z dużą uwagą obserwowaliśmy inne małżeństwa, jak radzą sobie z wyzwaniami stawianymi przez Ruch.
Pierwsze przeżyte wspólnie rekolekcje, potem następne, zaczęły kreować liderów w gorliwości
realizacji zobowiązań ale także przejmowania odpowiedzialności za Ruch w pełnym tego słowa znaczeniu.
To właśnie Oni Zosia i Włodek najpełniej pojęli ideę Ruchu. [Nic w tym dziwnego Zofia znaczy Mądrość] a ta Mądrość była darem Ducha Świętego.
Zosia zawsze była krok do przodu, zaangażowana na maksa, była dla nas zawsze inspiracją, a czasem wyrzutem sumienia,nie sposób przytoczyć wszystkie inicjatywy które były i są nadal ich dziełem. Każdy człowiek o sercu otwartym,nie może ich nie zauważyć i właściwie ocenić.
Panie dziękujemy dzisiaj za Dar Zosi, dziękujemy że było nam dane, wspólnie formować się przez ćwierć wieku we wspólnocie Domowego Kościoła. Ufamy że permanentność tej formacjj, przechodzi w transcendencję. Kochana Zosieńko, żyłaś tak szybko, i zbyt szybko odeszłaś, twórz Domowy Kościół tam gdzie teraz jesteś.
Na zawsze pozostaniesz w naszej modlitwie.
Janina i Jan Kwietniowie…
Zosię zapamiętaliśmy jako osobę radosną, życzliwą i zawsze pomocną. Jej praca i wysiłki przyniosły wiele dobra i były tak znaczne, że często wydawało nam się że tę pracę musiało wykonać kilka osób, a ona jak prawdziwa ,,Siłaczka” po prostu dała radę (no może z pomocą kochanego Włodzia). Pamiętam jak na naszej ,,trójce” w Tylmanowej mój mąż zaczął trochę ,,wymiękać”, jak potrafiła porozmawiać z nim i podnieść go na duchu i potem już nie było problemów. A zrobiła to bardzo taktownie i z humorem.
Zawsze podziwiamy Zosię za jej piękne konferencje na ORARAch w Rokitnie i na ,,Zobowiązaniach ‘’ w Śmiechowie i Tylmanowej. Wielokrotnie zwracaliśmy się do niej o pomoc i radę gdy byliśmy parą animatorską czy rejonową. Zawsze jej pomoc była nieoceniona, a jej życzliwość i otwartość (często przyjmowali nas razem z Włodziem w ich mieszkaniu i zawsze mieli czas i wyrozumiałość) zawsze nas ubogacała. Dzięki Zosi i jej mężowi poznaliśmy czym naprawdę jest bezinteresowna miłość braterska.
Nina i Andrzej Wronkiewicz
Zosię i Włodka poznałam ponad 20 lat temu na ORAR II stopnia. To od niej i jej męża poznawałam zasady Domowego Kościoła i jak wdrażać je w życie. Zosia zawsze kojarzy mi się z kompetencją ,spokojem , opanowaniem, szykiem ale też wymaganiami. Kładła nacisk na miłość do współmałżonka. Zawsze dobrze przygotowana do konferencji. Podczas wielu naszych spotkań zawsze uśmiechnięta, serdeczna, w spawach wiary konsekwentna, zatroskana o właściwy rozwój osobisty. Dzięki Zosi i Włodkowi rozpoczęliśmy posługiwanie w Ruchu DK. Powiedzieli krótko: “był czas brania, teraz jest czas dawania”.
Basia Bohonos
Dziękujemy za piękne życie Zosi i Włodzia, dzięki Nim tak wiele małżeństw i Rodzin jest w DK.
Wycieczki, czas dla rodziny i dzieci, Zosia z najmłodszą Agatką, która trzyma się Mamy…
Wyjazdy do Rokitna, wspaniały czas …Zosia i Włodziu zawsze na służbie…